Komentarze: 0
chyba zaniecham :) pisałam w ferworze :) i tyle "ą" i "om" ale, co mi tam :)
rozwód po czterdziestce
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
chyba zaniecham :) pisałam w ferworze :) i tyle "ą" i "om" ale, co mi tam :)
no i dopadło i mnie. A zaczęło się niewinnie, od złożenia pozwu rozwodowego. Bez obaw, nie będę się wyżalać. To był mój pomysł choć chyba nie do końca przemyślany. No ale słowo się rzekło i poszło dalej...w tym wypadku do sądu. 21 lat skomasowane w trzech rozprawach. To i tak długo, bo ślub dzięki znajomościom załatwiliśmy w miesiąc, a rozwód dzięki znajomościom znajomych w ciągu dwóch lat. Pewnie takich blogujących jest całe mnóstwo...ale ja stwierdziłam, że w ten sposób załatwię sobie terapię :) tylko po czym i dlaczego :) przecież na własne życzenie. na dzisiaj to tyle :)